Komunikacja jest podstawą naszego funkcjonowania w społeczeństwie. Zastanawiający dlatego jest dla mnie fakt, że o akcie komunikacji – czym jest i jak go skutecznie przeprowadzić – według twórców podstawy programowej powinniśmy uczyć w klasach 7-8. Czy jest to wiedza trudna, obca, skomplikowana? Czy młodsi ludzie, poniżej dwunastego czy trzynastego roku życia nie biorą udziału w sytuacjach komunikacyjnych?


Prawdopodobnie powinnam się cieszyć, że zapis w podstawie programowej o komunikacji, perswazji i manipulacji w ogóle jest. Bo przecież mogło go nie być. A tak to młodzi ludzie mają szansę (jeśli nie wynieśli tego z domu) dowiedzieć się, jak skutecznie się porozumieć, jak rozpoznać nieetyczne działania komunikacyjne i jak ich unikać lub jak wyjść z takich sytuacji.


Uczenie komunikacji od dziecka

Zupełnie inne zdanie w tej sprawie ma Asia Obuchowska, która w swoim programie nauczania edukacji wczesnoszkolnej od relacji rozpoczyna przygodę uczniów z uczeniem się. Najpierw uczeniem się siebie – swoich emocji, swojego ciała i świadomości tego, co się ze mną dzieje w danym momencie, czyli takiej komunikacji Ja psychicznego z Ja fizycznym, a potem komunikacji z zresztą świata. Wróć. Skłamałam. Asia uczy tego równocześnie, wykorzystując codziennie sytuacje. Asia ogólnie kładzie nacisk na praktyczność wiedzy i holistycznie do nauczania podchodzi. Piszę o Niej, ponieważ ostatnie nasze wspólne rozmowy okazały się bardzo pomocne podczas lekcji z klasą 8.

Jak podawać przykłady to tylko z życia

Lekcja ta dotyczyła negocjacji i jako przykład dobrej negocjacji wraz z omówieniem jej faz, przedstawiałam uczniom i uczennicom historię mojej autentycznej koleżanki. Nie będę przytaczać tutaj historii Asi, to bo to Jej historia. Być może kiedyś Wam ją opowie. W każdym razie opowieść o tym, w jakiej sytuacji Asia się znalazła i postawienie pytań uczniom wywołało ciekawą dyskusję. Podejrzewam, że głównie dlatego, że uczniowie byli ciekawi, kto był najbliżej prawdziwego scenariusza. A zadałam proste pytania: Co Asia może zrobić w takiej sytuacji? Jakie mogą być skutki takiej decyzji? Co na tym może zyskać? Jakie możecie ponieść koszty?

Efekt był taki, że w trakcie dyskusji pojawiły się pytania o to, jak dokładnie wygląda program nauczania Asi, dlaczego jest oryginalny, czym się różni od programów szkoły tradycyjnej. Nie pozostało mi nic innego, jak oddać głos Jego autorce i odesłanie zainteresowanych do bloga Asi. Wam też polecam, jeśli jeszcze go nie znacie.

Wnioski z lekcji

Mam kilka wniosków.

Po pierwsze – nie zawsze trzeba być dobrze przygotowanym do lekcji (pod względem pomocy naukowych nie merytorycznym!).

Po drugie – warto oddać się flow podczas zajęć i dać przestrzeń uczniom na wspólne płynięcie z falą. Ten wniosek powtarza się w moich autorefleksjach dość często.

Po trzecie – jak cokolwiek chcesz omawiać na przykładzie, to niech to będzie przykład z życia, autentyczny, a nie wymyślany na szybko. Sądzę, że ta zasada świetnie się sprawdza również podczas uczenia o składni.

Jako bonus dodaję prezentację na temat „Sztuki wywierania wpływu”. Po kliknięciu w tytuł otworzy się strona www z prezentacją. Niżej znajduje się wersja PDF. Może ta wiedza okaże się dla kogoś pomocna.

Ściskam!

Samanta